Andrzej miał wrócić dopiero w czwartek. Od kilku dni sama zajmowałam się dziećmi. Lubię je, nie o to chodzi, ale marzyłam po prostu, by posiedzieć sobie w spokoju. To miał być wolny poniedziałek. Odprowadziłam chłopców do przedszkola i wróciłam do...
Wychowałam się na wsi. Na co dzień miałam styczność ze zwierzętami. Niektórym nadawaliśmy imiona. Był pies Misiek, kotka Piratka, kaczka Dżina, nawet prosiaczek Kasia…ale żadna kura nie miała imienia. Kura to kura, daje jajka i gromadki...
Pamiętam jak napisałam pierwsze kilka zdań na swojego bloga. Efekt był oszałamiający, głównie dzięki mojemu mężowi, który poprosił o zacytowanie fragmentu wpisu w swojej najnowszej książce i przyjaciółce, która napisała gratulacje i kilka słów...