Czy warto się poświęcać?

Na ile jesteś do czegoś przekonany na tyle możesz się zaangażować. Bez zaangażowania nie da się zbudować wartościowych relacji, kariery, zdrowia, sprawności fizycznej. Bez zaangażowania nie da się w pełni żyć. Brene Brown w swoich badaniach opisanych w książce „Z wielką odwagą” pokazuje jak wiele możemy zyskać, kiedy nauczymy się słuchać własnej wrażliwości. Kiedy wyłamiemy się z udawanych schematów i pokażemy na czym nam zależy, jacy jesteśmy i odważymy się zaangażować.

Zaangażowanie pociąga innych, sprawia że niemożliwe staje się możliwe. Pomaga nam czerpać satysfakcję z działań, cieszyć się niesamowitymi owocami mimo ciężkiej pracy.

Kiedy zaangażowanie przechodzi w poświęcenie.

Czasami przychodzą takie momenty, kiedy trzeba podjąć decyzję czy dla upragnionego dobra jesteśmy wstanie coś poświęcić. Często nie zdajemy sobie sprawy, że cena będzie aż tak wysoka, ale przez łzy powtarzamy: zrobię to, bo warto. To jest dla mnie tak cenne, że się poświęcę.

Kobieta, która po stracie pierwszego dziecka leży w łóżku przez 6 miesięcy, walcząc z myślami próbuje wyobrażać sobie jak będzie cudownie, kiedy urodzi upragnione dziecko.

Ojciec, który patrząc na ciężko chorego syna, robi wszystko by zebrać pieniądze na bardzo drogie leczenie.

Prawdziwe poświecenie to świadome zrezygnowanie z czegoś dla upragnionego dobra.

Takiej ofiary dokonał Jezus dla nas.

Jezus jest przykładem osoby, która się poświęciła. Pozwolił by Go ukrzyżowano, chociaż proces był absurdalny, oskarżenia niedorzeczne, a śmierć okrutna. Miał świadomość, że jeżeli zapłatą za grzech jest śmierć wieczna, to każdy człowiek, który popełnił grzech kiedyś teraz czy w przyszłości, powinien ponieść taką zapłatę.

Jednak Bóg stwarzając człowieka, chciał dla niego jak najlepiej  i nie mógł pozwolić, by człowiek umarł na wieki.

Bóg umiłował świat że Syna swego jednorodzonego dał, by KAŻDY kto w Niego wierzy nie zginął, lecz miał życie wieczne (Ewangelia Jana 3,16)

Jezus zdecydował, że da ludziom dostęp do życia wiecznego, sam płacąc najwyższą cenę. Umarł – pozwolił się zabić za każdy popełniony przez człowieka grzech, chociaż sam był bez winy. Wziął na siebie każde cierpienie, wszystko to czego doświadczyli i jeszcze doświadczą ludzie. Jednak dzięki swojej boskiej naturze, mimo że cierpiał i umarł jak człowiek, pokonał moc wiecznej śmierci i zmartwychwstał jak Bóg.

W podejmowaniu decyzji zawsze jest miejsce na wątpliwości i pytania.

Żeby oddać za coś życie naprawdę trzeba rozumieć, że to najlepsze rozwiązanie. Jezus doskonale znał proroctwa zapisywane przez tysiące lat. Mimo wszystko w chwilach kiedy zbliżał się moment podjęcia ostatecznej decyzji rozmawiał z Bogiem Ojcem i prosił, by jeśli jest jakiś inny sposób na osiągniecie tego upragnionego dobra, to niech mu go pokaże. Słynne: Nie moja lecz twoja wola niech się stanie wypowiedział dopiero, kiedy był przekonany, że nie ma innego sposobu by skutecznie osiągnąć upragnione dobro, czyli dać każdemu człowiekowi możliwość wybrania życia w szczęściu przez wieki.

W poświeceniu nie ma miejsca na żale i pretensje

Sam był bez winy, został oskarżony upokorzony i zamęczony w okropnych torturach na śmierć. Ale nigdy po swoim zmartwychwstaniu nie powiedział do apostołów: tyle dla was zrobiłem a wy wątpicie we mnie. Po tym jak się poświeciłem macie czelność wątpić?!  Wiedział co zrobił i dlaczego to zrobił.

Wyjaśnił im co się stało, ale nigdy nie wypominał.

Dlatego nie poświęcaj się jeśli nie robisz tego dla prawdziwie upragnionego dobra.

Wcześniej czy później to fałszywe poświecenie skrzywdzi ciebie albo innych. Kiedy matka krzyczy do swoich dzieci, po tym co dla was zrobiłam. „poświęciłam tyle życia, a ty tak mnie teraz traktujesz? Wiadomo czasami zachowujemy się niewłaściwie w chwilach bezsilności…ale takie słowa to ważny sygnał. Może ostatnia szansa by odkryć po co żyję?

Jacek Walkiewicz w zabawny sposób opisuje różnicę między zaangażowaniem a chorym poświęceniem.

Wyobraź sobie, że na śniadanie dostajesz jajecznicę na boczku.

Patrząc na talerz pełen jajecznicy na boczku, można powiedzieć, że w tym przedsięwzięciu kura się zaangażowała, a świnia się poświęciła. 🙂

Na czym polega problem z niewłaściwym poświęceniem? Na tym że gdyby świnia miała głos to okazałaby swoje głębokie niezadowolenie żal i wściekłość, bo ktoś zjadł ją na śniadanie.

Niestety, kiedy nie bierzemy życia w swoje ręce i poświęcamy się w chory sposób pozostaje nam tylko żal, złość lub smutek.

Chore poświecenie jest złe, dlatego:

Nie poświęcaj się kiedy nie masz pewności, że to jedyny i najlepszy sposób na osiągnięcie upragnionego doba.

Nie poświęcaj się kiedy cena jest wysoka, a ty nie masz pewności, że upragnione dobro jest tego warte.

Najpierw nabierz przekonania co jest dla ciebie upragnionym dobrem, dla którego warto się poświęcić, a dopiero później podejmij decyzję.

W życiu nie chodzi o samo poświęcenie.

Cierpienie samo w sobie nie jest niczym dobrym. W życiu chodzi o to by zrozumieć, że jest coś więcej.

Jezus uznał, że człowiek jest na tyle wartościowy, że warto dla niego się poświęcić i nie cofnął swojej decyzji, mimo świadomości, że nie każdy musi przyjąć Jego ofiarę. Dlatego Święta Wielkanocne nie są celebracją cierpienia samego w sobie, ale świętowaniem wielkiego zwycięstwa nad śmiercią, które mogło dokonać się dzięki poświeceniu.

Prawdziwe poświecenie to świadome i pozbawione żalu zrezygnowanie z czegoś dla upragnionego dobra.

komentarzy
Bożena Burzyńska