Słuchanie empatyczne, czyli jak rozmawiać z dzieckiem

Wysłałam kiedyś opinię o produkcie, do czego zresztą na każdym kroku zachęcał  jej producent. Lubię tę Firmę, a to co wypuścili na rynek moim zdaniem odbiegało od ich norm. Dzieci były rozczarowane, a ja zdegustowana.

Pani kierownik do spraw marketingu wysłała do mnie odpowiedź, to było miłe. Jednak do standardowej formułki typu: dziękujemy za opinię. Przykro nam, że produkt nie sprostał oczekiwaniom. Pracujemy nad doskonaleniem naszych produktów lub tym podobne.

Pani kierownik wcisnęła kilka zdań od siebie, w których próbowała udowodnić, że jednak nie powinnam myśleć o ich produkcie tak jak myślę. A moje dzieci czuć tego co czuły, kiedy odpakowały prezenty.

Efekt: Byłam zirytowana. Poczułam się zignorowana, nierozumiana. Czułam się jakby ktoś próbował dyktować mi co mam myśleć i w ogóle mnie nie słuchał. Sami proszą o opinię, a później mówią co powinnam uważać, nonsens – pomyślałam.

Chyba nie takie uczucia ma wzbudzać w klientach dział marketingu 😉 Zignorowałam jej maila i raczej nie wyślę już do nich żadnej opinii. W sumie pani kierownik będzie miała mniej pracy. Może to był jej cel? 😉

ALE…

To doświadczenie pomogło mi poczuć się tak jak czują się czasami dzieci, kiedy rodzice nie mogą się z nimi dogadać. Albo nie potrafią słuchać o czymś co dla dziecka jest ekscytujące.

Rodzice deklarują, że można im wszystko powiedzieć.  Jednak gdy dochodzi do sytuacji, że dziecko powie albo zrobi coś z czym się nie zgadzają, zaraz próbują naprawiać. Nie potrafią słuchać, w sposób który zachęca do mówienia. Dzieci czują się niezrozumiane, zaczynają się wściekać, albo następnym razem nie mówią co myślą.

grzeczny

Co zrobić, gdy dziecko powie albo zrobi coś z czym się nie zgadzamy?

Skoro mam już doświadczenie z panią ds. marketingu, najpierw napiszę czego UNIKAĆ:

oceniania

Ocenianie czyiś uczuć jest błędem. Dziecko często samo nie radzi sobie z tym co czuje. Do 6 roku życia dzieciom w ogóle trudno jest oddzielić działanie od emocji, które przeżywają. Działają impulsywnie, albo używają niewłaściwych określeń, bo nie potrafią nazwać tego o co im naprawdę chodzi.

autobiograficznych wywodów

Wciskając się ze swoim zdaniem, albo opowieściami z dawnych lat możemy stracić okazję do odbycia wartościowej rozmowy. Nawet jeśli dobrze wiemy co może czuć dziecko w danej sytuacji, dopóki nie damy mu szansy, żeby uwolniło swoje emocje, trudno będzie mu skutecznie pomóc.

udzielania rad za wcześnie

Rodzicom tak bardzo zależy, żeby dzieci nie cierpiały, że często udzielają złotych rad zanim zdążą zrozumieć w czym tkwi problem. Dobra rada jest dobra tylko wtedy, gdy zostanie udzielona w odpowiednim momencie 🙂

Jak słuchać, żeby dzieci mówiły? Życzliwe słuchanie.

Zaakceptuj uczucia dziecka i chęć do mówienia.

Żadna technika nie zadziała, jeżeli oderwiemy ją od nastawienia. W komunikacji z dziećmi i nie tylko ważniejsze jest aby najpierw zrozumieć, a dopiero później zostać zrozumianym. Dzieci, szczególnie te młodsze, do 6 roku życia, w bezbłędny wręcz sposób potrafią wyczuć nastawienie rodzica.

Skup się na tym co dziecko mówi. Miej nastawienie, że chcesz zrozumieć jego punkt widzenia. Jeśli to pomoże możesz patrzeć na dziecko, usiąść obok niego. Pozwól mu się wypowiedzieć. Jeżeli to jest dłuższa wypowiedź, sygnalizuj, że słuchasz, potwierdzaj jego uczucia. (coś w stylu: mmm…och, aha, rozumiem ) Nie oceniaj, nie komentuj, nie dawaj rad.

Powtarzaj treść.

Niemal dosłownie powtórz to co zostało powiedziane.

przykład:

Pani od muzyki jest głupia.

– Uważasz, że pani od muzyki jest głupia.

Powtarzając treść pokazujemy, że interesuje nas co mówi druga osoba, nawet jeśli się z tym nie zgadzamy. Dziecko wtedy otwiera się i zaczyna mówić dlaczego tak uważa.

– Tak. Jest głupia, bo kazała mi śpiewać samemu przy całej klasie, a my nie uczyliśmy się tej piosenki.

Nazwij uczucia rozmówcy

Nie koncentruj się na tym w jaki sposób dziecko się wyraziło ( szkoła nie ma sensu, pani jest głupia, jestem idiotą, wszyscy ludzie to durnie itp.) Zwróć uwagę jakie uczucia spowodowały tę wypowiedź. Nazywanie uczuć pomaga zrozumieć, że odczuwane uczucia nie są czymś niemoralnym ( dopiero czyny wynikające z uczuć mogą być dobre, albo złe )

Kazała ci śpiewać przy całej klasie, chociaż nie uczyliście się tej piosenki. Pewnie czułeś się zawstydzony?

– Tak i byłem wściekły. Bo to nie fair!

Czułeś się niesprawiedliwie potraktowany i byłeś wściekły.

Nazywanie uczuć pomaga rozproszyć negatywne emocje, tak by nie szukały ujścia w niewłaściwy sposób. Po pewnym czasie dziecko nauczy się nazywać swoje emocje, zamiast wyzywać wszystkich dookoła.

Poszukajcie rozwiązania

Dopiero jak dziecko przedstawi swój punk widzenia i nazwie emocje możemy zastanawiać się jakie znaleźć rozwiązanie danej sytuacji.

Młodszym dzieciom można zaproponować kilka rozwiązań sytuacji. Pójdę z tobą do pani i wyjaśnimy te sytuację. Starsze dzieci często same znają rozwiązanie.

Są też takie wydarzenia, które wzbudziły negatywne emocje, ale nie potrzebują wyjaśnień, stają się natomiast nauką na przyszłość. Dziecko może odczuć wielką ulgę, kiedy będzie wiedziało jak na przyszłość zachować  się w podobnej sytuacji.

Krótko po zakończeniu takiej sprawy, kiedy dziecko jest gotowe do uczenia się, może być odpowiedni moment by przypomnieć dziecku, w jaki sposób może rozładowywać złość, a jakie zachowania są u was w domu niedozwolone.

Taka postawa wobec dziecka wzmacnia jego poczucie wartości i niezależności. Życzliwe słuchanie, albo inaczej słuchanie empatyczne wzmacnia poczucie niezależności u dziecka, a nadopiekuńczość jest poniżająca i buduje poczucie niezdarności.

Słuchanie empatyczne polega zarówno na powtarzaniu treści jak i nazywaniu stanów emocjonalnych rozmówcy. Jeśli naprawdę staramy się zrozumieć, to poprzez powtarzanie treści i odzwierciedlanie uczuć, pomagamy dziecku uporać się z własnymi myślami i uczuciami. W miarę jak dziecko upewnia się, że nasza chęć zrozumienia jest szczera, zaczyna komunikować to co naprawdę czuje i w ten sposób można się wiele dowiedzieć na temat spojrzenia dziecka na życie.

To bardzo ważne by stosować życzliwe słuchanie także kiedy dziecko chce podzielić się czymś przyjemnym. Jest to wspaniały sposób na budowanie relacji z dzieckiem i wzmacnianie w nim poczucia własnej wartości.

Trudne sytuacje w komunikacji zdarzają się i będą się zdarzały. Żaden rodzic tego nie uniknie. Z panią od marketingu mogę więcej nie mieć kontaktu. Nauka  wymaga wysiłku. Często trzeba ugryźć się w język i w jednej sekundzie zmienić swój stan. Jednak gra jest warta świeczki, bo różne sytuacje miną, a to co zainwestujemy w relacje z naszymi dziećmi zostanie i zaowocuje.

Emocje są bezsprzecznie kluczem do komunikacji. Jeżeli naprawdę chcesz przekazać swój komunikat i przekonać słuchaczy do swoich racji, musisz nawiązać z nimi kontakt emocjonalny. Musisz dotrzeć do ich emocji i wtedy nacisnąć przycisk nagrywania.

B. Decker

 

komentarzy
Bożena Burzyńska