Po ostatnim doświadczeniu z mało edukacyjną grą, postanowiłam że napiszę parę słów o grach, które dużo bardziej mi się podobają.
Zacznę od gry: Super FARMER
Powstanie gry ma niesamowitą historię. Profesor Karol Borsuk wykazał się ogromną kreatywnością, przedsiębiorczością i optymizmem wymyślając tę grę i te same wartości w grze są promowane.
Gra powstała w 1943 roku. Gdy Niemcy zamknęli Uniwersytet Warszawski i profesor stracił pracę, gra którą wymyślił stała się sposobem na ratowanie rodzinnego budżetu. Zyskała ogromną popularność i pomagała oderwać się na chwilę od okrutnej rzeczywistości.
Wiek: 7+
Jednak my mamy ją od kiedy Filip skończył 3, a Paweł 5 lat. Grę można dostosować do umiejętności i zainteresowań młodszego i starszego dziecka. Jest to też świetna rozrywka dla dorosłych. Nam tak bardzo spodobał się Super Farmer, że graliśmy w niego praktycznie codziennie przez kilka tygodni. Mało tego, pierwszego wieczoru, kiedy dzieci zasnęły, rozłożyliśmy naszą nową grę, żeby stoczyć prawdziwy pojedynek…tylko dla dorosłych.
Zasady:
Każdy jest farmerem i zbiera swoje stadko zwierząt. Wygra ten kto pierwszy będzie miał przynajmniej jedno zwierze z każdego gatunku. Gracze kolejno rzucają specjalnymi kostkami i biorą takie zwierze jakie wylosują. Jest też tabela wymian. Dzięki niej można zamieniać posiadane zwierzęta na te których nam brakuje, np. 6 królików na 1 owce, 2 owce na 1 świnkę.
Dla bardziej zaawansowanych graczy można ustalić, że kiedy na kostce pojawi się wilk, farmer traci duże zwierzęta jeśli nie kupił sobie wcześniej psa do ochrony. Starsze dzieci uczą się, że pewne rzeczy musimy w życiu chronić, żeby ich nie stracić. Poznają też siłę własnych możliwości. Kupiłem psa więc nie boję się już wilka. Mogą się też przekonać, że nawet jeśli straci się wiele można jeszcze wszystko odbudować. Dla młodszych dzieci utrata zwierząt jest zbyt bolesna i nie zrozumiała, więc można ustalić, że jak ktoś wylosuje wilka to rzuca jeszcze raz, albo że wilk to po prostu duży pies.
Gra uczy kreatywności, planowania strategicznego. Jednocześnie pokazuje że nie da się wszystkiego przewidzieć, ale zawsze można zacząć od nowa. Można grać w nią z dziećmi w różnym wieku. Maluchy po prostu rzucają kostkami, biorą dla siebie zwierzątka i mogą bawić się kartonowymi żetonami. Starszaki uczą się liczenia, planowania. Jeśli dzieci są już na tyle duże, że lubią rywalizację, można przyjąć że wygrywa ten kto pierwszy zdobędzie pełne stado. Dla tych którzy nie mają jeszcze ciśnienia na wygraną, można ustalić że w rozgrywce chodzi o to, żeby wyhodować stado swoich marzeń, wtedy nie ma przegranych. Gra daje naprawdę dużo miejsca dla naszej kreatywności. Daje też wiele przestrzeni do kształtowania uniwersalnych wartości i praktycznych umiejętności.
Trwałość:
My mamy kieszonkową wersję Super Farmera od firmy Granna. Jest bardzo praktyczna i zajmuje mało miejsca. ( Gra występuje też w większym formacie) Nasze kartonowe żetony są dość wytrzymałe, bo mały kartonik trudniej zgnieść. Na obu stronach mają ładne wyraźne rysunki zwierzątek. Grafiki na kostkach nie ścierają się. Jedyny minus to fakt, że trzeba uważać na małe elementy, kiedy gra się z młodszymi dziećmi, ale to chyba naturalne 🙂