Bożena Burzyńska

Zły czas na sprzątanie

Andrzej miał wrócić dopiero w czwartek. Od kilku dni sama zajmowałam się dziećmi. Lubię je, nie o to chodzi, ale marzyłam po prostu, by posiedzieć sobie w spokoju. To miał być wolny poniedziałek. Odprowadziłam chłopców do przedszkola i wróciłam do...

Przypadek beznadziejny

Te drzwi nadawały się po prostu na śmietnik. Pamiętam jak lata temu czułam się wobec nich bezradna.  Wydawało mi się, że nic nie da się zrobić. Wszystko albo nic. Profesjonalnie albo wcale – Wtedy to była moja ulubiona wymówka. Byłam...

Myślenie boli

Nie pierwszy raz idę na badanie krwi. Pielęgniarka, od lat ta sama, elegancka, zdystansowana, sprawia wrażenie nieszczęśliwej, że musi przychodzić do pracy. Przyzwyczaiłam się: Prawie, w każdej przychodni tak jest. Każdy może mieć gorszy dzień. Z...

Bożena Burzyńska