To był drugi dzień szkoły, wracałam z synem do domu. Przy osiedlowej drodze leżała sterta piachu używana przy robotach ziemnych. Rano jej jeszcze nie było, Paweł nie mógł się oprzeć i zaczął się na nią wspinać.
O mały włos włączyłabym tryb zrzędzenia: po co tam wchodzisz? to tylko zwykły piach, wybrudzisz nowe buty… i takie tam. Na szczęście się opanowałam i po prostu uśmiechnęłam. Dotarło do mnie. Przecież on nie robi nic niewłaściwego, nie przekracza żadnej z naszych granic. To mi, z perspektywy dorosłej osoby wydaje się, że włażenie na górę piachu to lekko niepotrzebne działanie. Kiedyś mi się to znudziło i dlatego przestałam się wspinać. Może właśnie szkoda mi było butów.
Na szczęście w ułamku sekundy zmieniłam perspektywę, popatrzyłam oczami dziecka. Bo przecież z dawnych lat pamiętam jak fajnie jest wspinać się na stertę piachu. Jakie to uczucie, kiedy zakopują ci się nogi i że widok dla kilkulatka może wydawać się bajeczny 😉
Dlaczego tak bardzo cieszę się, że kolejny raz pokonałam zrzędę?
Cieszę się ponieważ, nie odebrałam mu okazji do zabawy, a przede wszystkim pozwoliłam by ćwiczył swoją ciekawość badacza.
Pobudzenie ciekawości to najlepszy sposób na nudę i stymulację kreatywności u dziecka. Im system ciekawości eksploracyjnej częściej jest pobudzany, tym lepiej pracuje na naszą korzyść. Powoduje on wytwarzanie m.in. hormonu zwanego dopaminą, a ona w płatach czołowych uruchamia lawinę dobrych pomysłów, wyznaczania celów i metod realizacji. W ten sposób dzieci z czasem mogą zdobyć wewnętrzną motywację do spełniania marzeń.
Nuda odbierana jest przez mózg jako stan stresu.
Blokuje kreatywne myślenie. Dlatego tak często dzieci zachowują się nieznośnie, kiedy czekają w kolejce do lekarza, albo jadą samochodem. Szukają sposobu jak poradzić sobie z uczuciem dyskomfortu jaki powoduje nuda. ( Dorośli też odczuwają nudę jako stres, włączają radio, telewizor, sięgają po papierosa albo słodycz.)
Dając dziecku przestrzeń do wykorzystania własnej wyobraźni, chęci poszukiwań torujemy mu drogę do rozwijania kreatywności. Odkrywanie własnych pomysłów w zabawie daje dzieciom dużo radości, zachęca do twórczego myślenia i odkrywania świata. W przyszłości taki człowiek będzie miał radość i ciekawość życia w sobie. Zapał do realizowania własnego potencjału. Wiarę we własne siły i chęć uczenia się nowych rzeczy.
Najprostszym sposobem na stworzenie takiej przestrzeni do rozwoju, jest zainicjowanie zabawy. Kiedy dzieci są malutkie, rodzice robią to odruchowo. Pokazują np. jak ciągnąć autko na sznurku. Pomagają wspiąć się na kanapę. Podnoszą, gdy przyciski w windzie są za wysoko. Asekurują przy stawianiu pierwszych kroków. Przemierzają hektary placów zabaw itd.
Kiedy dziecko pozna już najbliższe otoczenie, nadal potrzebuje stymulacji ciekawości eksploracyjnej. Dzieci mają w sobie ogromną ciekawość świata. Zauważą każdą zmianę. Zainteresuje je wszystko co jest nowe – ciekawe. Wysoki krawężnik – muszę po nim przejść. Kałuża – chcę wiedzieć jak się po niej chodzi. Niezabezpieczona górka piasku przy robotach drogowych – ciekawe jak szybko tam wejdę.
Dziecko, gdy widzi coś nowego, chce spróbować. Często dzieje się tak w sklepie z zabawkami. Rodzice wtedy robią się spięci, bo myślą, że jedynym rozwiązaniem będzie kupienie zabawki, chociaż czują, że to rozwiązanie jest bardzo krótkotrwałe. Wiele razy słyszałam w sklepie teksty typu: Przecież w domu masz dużo zabawek. Nie bawisz się tamtymi, a teraz chcesz nową? W takich sytuacjach lepiej rozbudzać ciekawość i zmienić obiekt zainteresowania, lub w przypadku starszych dzieci, zaangażować się w słuchanie empatyczne i pomóc dziecku pomarzyć.
Dzieciom nie zależy na potężnych zabawkowych kolekcjach. Chodzi im o to by nie czuć nudy. Dlatego rozwiązaniem może być pobudzanie ich ciekawości. Do tego potrzebujemy tylko trochę wyobraźni i dobrych chęci, resztę dzieci zrobią same 🙂
Jeśli chcesz by twoje dziecko rozwijało w sobie kreatywność, to:
Po pierwsze: nie zrzędź, czyli wszystkie zrzędy na grzędy! 🙂 Nie przeszkadzaj, nie strasz, nie zabraniaj czegoś tylko dlatego, że jest ci to nie na rękę. Pokazuj dziecku granice, ucz zasad, nowych umiejętności, ale nie kosztem jego naturalnego rozwoju. Chodzi o prawdziwe dobro dziecka, a nie tylko o komfort i wygodę rodzica. ( Zresztą u rodziców komfort i wygoda to fatamorgana ;))
Po drugie: stymuluj rozwój ciekawości eksploracyjnej u dziecka. Inicjuj zabawy, zabieraj dziecko na wycieczki w ciekawe miejsce, daj mu doświadczać nowych rzeczy, dawaj mu zadania-zagadki do wykonania, pobudzaj ciekawość.
O tym jak może wyglądać to w praktyce napiszę w kolejnym wpisie 🙂