Jest jakaś siła w tym powiedzeniu, że szczęście to rozwój. A rozwój daje szczęście. Pewnym jest, że w procesie wzrostu oprócz poczucia szczęścia napotkamy na sytuacje trudne. Bo problemy są integralną częścią rozwoju.
Czy w takim razie można iść aż tak daleko by powiedzieć, że problemy dają szczęście?
To zależy: od terminologii, podejścia, wyznawanego światopoglądu.
Podoba mi się sztuka panowania nad własną percepcją. Stoickie podejście do życia, ale… Tak, mam swoje dwa zastrzeżenia:
Po pierwsze:
Nie zamierzam się zmienić ani w kaczkę, co to wszystko po niej spływa, ani też w żadne inne zwierze.
Kaczka nie wybiera, kiedy jej skrzydła są przemakalne, a kiedy nie. Ci którzy wyłączają całkowicie emocje, by wszystko po nich spływało, maja później problem z własną tożsamością, kontaktem z innymi ludźmi i rozpoznaniem co naprawdę czują. Człowiek został stworzony do relacji, obdarzony wrażliwością i wyzbywanie się tego dla osiągnięcia celu, jest dla mnie błędnym kołem, a nie rozwojem i drogą do szczęścia. ( Więcej o łabędziach, kaczkach, a przede wszystkim wrażliwości, bo to bardzo ważny temat, napisałam w cyklu wpisów. )
Po drugie:
Rozróżniam dwie rzeczywistości:
1. PROBLEMY, które spotykają ludzi na ich drodze wzrostu, tu można mówić o sterowaniu własną percepcją, stoickiej sztuce panowania nad emocjami, decydowaniu czy problem jest dobry czy zły, albo odrzuceniu zastanawiania się nad tym.
2. Inną kwestią jest ZŁO (TRAUMY), które spotykają ludzi, tu samo nastawienie według mnie nie wystarczy. Każdy człowiek potrzebuje mieć prawo i czas na to by przepracować traumę, która go spotkała, przebaczyć, a dopiero po tym decydować jakie nastawienie przyjmie. Jak się zachowa po tym co się wydarzyło.
Tak. Uważam, że istnieje zło i dobro absolutne. Nie wchodzę tu w indywidualne poglądy moralne. Każdy ma własną granicę między dobrem i złem, ale nie jest to dla mnie kwestia zupełnie relatywna. Uważam, że istnieje granica uniwersalna dla wszystkich ludzi.
Nie zgadzam się z poglądami takimi jak w poniższym cytacie z książki R. Holiday’a, że nie istnieje obiektywne dobro ani zło:
„Bez naszej oceny żadna sytuacja nie jest dobra ani zła. O wszystkim decyduje nasza percepcja. Z jednej strony mamy określone wydarzenie, a z drugiej znaczenie, jakie mu nadajemy.” (Ryan Holiday ” Przeszkoda czy wyzwanie? Stoicka sztuka przekuwania problemów w sukcesy.”)
Problem w sukces można przekuć, kiedy się okaże że zabrakło ci cukru, wykorzystałaś sytuację i poprosiłaś sąsiadkę o pomoc. Ta ci pożyczyła ci cukier i tak zaczęła się wasza sąsiedzka przyjaźń. Ale na litość boską, jak utratę bliskiej osoby w sukces przekuć?? 🙁
Pomijając racjonalne argumenty, to bardzo niesprawiedliwy pogląd. W życiu są sytuacje ewidentnie złe. Osobiście wierzę w słowa zapisane w Biblii, że Bóg z tymi którzy Go miłują współdziała we wszystkim ku dobremu ( Rz 8, 28). Krótko mówiąc: Bóg nawet ze zła może wyciągnąć dobro.
To nie oznacza, że nie ma zła. Jakie to niesprawiedliwe głosić, że zło nie istnieje. To, że rodzice tracą swoje nienarodzone jeszcze dziecko, na które czekali przez lata nie jest złem? To, że ktoś w imię czegoś zabija maczetą ciężarną kobietę, nie jest złe? To, że na wojnie umierają bezbronni ludzie. To, że rodzą się chore dzieci. To, że żywioł niszczy domy, zabija ludzi. To, że dzieci są wykorzystywane seksualnie i tysiące innych rzeczy które dotykają ludzi nie są złe?!!
Każdy, kogo spotka zło ma prawo odbyć własną żałobę, dać sobie czas na wyzdrowienie. Bez tego nie można mówić o nastawieniu, podejściu do problemu i podejmowaniu decyzji co zrobimy z własnym życiem.
Wiktor Frankl, który widział śmierć swoich bliskich, sam był torturowany, upokarzany, głodzony w obozie koncentracyjnym nie dlatego przeżył, że wmówił sobie że to co go spotkało nie jest złem. Zło jest złem. Zwycięstwo nie pochodzi od fałszowania rzeczywistości. Zwycięstwo przychodzi z wnętrza, z fenomenu ludzkiej wolnej woli, siły umysłu, świadomości, że zewnętrznie można zniewolić i zniszczyć człowieka, bez jego pozwolenia, ale nie można dokonać tego z jego wnętrzem, jeśli on sam na to nie pozwoli.
Po tym wstępie mogę cytować specjalistów od rozwoju i skuteczne metody na przechodzenie problemów.
W kolejnym wpisie będzie o 7 prawdach, których znajomość pomaga w radzeniu sobie z problemami.