Jak być dobrą mamą? Jak być dobrym tatą?

Zanim pojawiły się nasze dzieci wielokrotnie zastanawiałam się czy będę dobrą mamą. Bałam się bycia rodzicem. Odpowiedzialności, ale także tego, że sobie nie poradzę. Zwątpienie czy mi się uda być dobrą mamą, przyszło w pierwszych tygodniach po narodzinach syna. Nie wszystko szło tak jak sobie zaplanowaliśmy. Wtedy inna, bardziej doświadczona mama powiedziała mi:  Więcej wiary w siebie! 🙂 Już jesteś dobrą mamą. Przestań  się tak przejmować. Kiedy jesteś pewna przekazujesz dziecku spokój, kiedy ciągle się boisz i martwisz, dziecko to czuje i też jest niespokojne. 

Dobry rodzic musi być i mieć 🙂

Być:  świadomym i skutecznym rodzicem

Mieć: własną filozofię rodzicielstwa do której jest przekonany

 

Nie da się tego wypracować w miesiąc czy rok, jest to dłuższy proces.

CYTATY andrzejburzynski

Świadomy skuteczny rodzic jest:

ciepły i życzliwy

oraz

wymagający i stanowczy

Obydwie postawy mają znaczenie dla rozwoju inteligencji emocjonalnej i wychowania dojrzałych dorosłych.

W zależności o sytuacji będziemy potrzebować jednej albo drugiej postawy. Sztuka polega na tym by wiedzieć jak zachować się w sytuacji, która nas zaskoczyła, a także jak kreować rzeczywistość, by dała nam okazję zachować się w pożądany sposób. ( np. jak rozmawiać, a kiedy NIE rozmawiać z dzieckiem)

Mamą można zostać w jednym momencie, ale dobrą mamą trzeba być na okrągło.

To, że mam tytuł „mama” nie znaczy, że jestem dobrą mamą. Bycie dobrym rodzicem nigdy nie jest kwestią tytułu. To bardziej kwestia decyzji, którą podejmujemy każdego dnia. Całość musi współgrać z przekonaniami, nastawieniem, stanem serca i świadomym działaniem. Nie da się tego załatwić raz na zawsze. To bycie jest tu i teraz. Każdego dnia na nowo. Z zapasami z przeszłości i marzeniami na przyszłość.

Dlatego warto przyjrzeć się swoim przekonaniom na własny temat, na temat dzieci i rodziny. Co tak naprawdę uważam o sobie, tak będą widzieć mnie moje dzieci. Co uważam o dzieciach, to one będą uważać o sobie. W jaką rodzinę wierzymy, taką później stworzymy. Jak mówi Anthony Robbins: Aktualna sytuacja człowieka jest dokładnym odzwierciedleniem jego przekonań.

Bycie dobrym świadomym rodzicem wymusi też na nas procesy terapeutyczne, jeśli przed posiadaniem dzieci nie uporaliśmy się jeszcze ze swoją przeszłością, negatywnymi przeżyciami, które nas prześladują, albo chorymi schematami.

Co jakiś czas trzeba zrobić rachunek sumienia. Zastanawiać się co nie działa? Czy mogę szkodliwe, bezużyteczne lub denerwujące rodzicielskie przyzwyczajenia zastąpić, pożytecznymi i przemyślanymi strategiami.

CYTATY andrzejburzynski.pl (2)

To prawda, że możemy popełnić mnóstwo błędów, jednak wraz z narodzinami dziecka dostajemy niesamowity prezent. Do ok 6 roku dziecko kocha rodzica miłością bezkrytyczną. Na początku jesteśmy dla niego całym światem i ideałem. ( więcej o fazach rozwoju człowieka ) Nasi synowie są w wieku, kiedy jeszcze uwielbiają wymieniać się uściskami i pokazywać: Kocham cię taaak mocno. Kiedyś w takiej atmosferze rozmawiałam z pięcioletnim synem o miłości i powiedziałam: Moja miłość do ciebie nigdy się nie skończy. On odparł: A moja do ciebie, nie wiem 😉 Każdego dnia, a nawet w każdej minucie mamy nową szansę, by dowiedzieć się jak lepiej kochać. Najważniejsze by wierzyć we własne siły jako rodzica 🙂

Nick Vujicic powtarza: wszystko zaczyna się w domu.

Nick urodziła się bez rąk i nóg. Jego rodzice przyjęli go jako dar – zwykli mówić : Nick jest darem, po prostu inaczej zapakowanym. Dlatego on jako młody chłopak był wstanie uwierzyć, że jego życie jest wartościowe i ma sens. Bez wsparcia i wiary rodziców, na pewno dłużej walczyłby o swoje marzenia. Jeśli sami jesteśmy przestraszeni i depresyjni, nasze dzieci to współodczuwają i naśladują. Jeśli mamy wiarę w siebie, radość i pokój w sercu, nasze dzieci czują się bezpieczne i spodziewają się najlepszego.

Dzięki temu,  że rodzice Nicka byli życzliwi i autentyczni w swoich przekonaniach, zrezygnował on z zamiaru popełnienia samobójstwa (chciał się utopić jak miał 10 lat) oraz podejmowania innych destrukcyjnych zachowań.

Ojciec nauczył go jak zaakceptować to czego nie da się zmienić oraz  jak walczyć o zmianę tego co może ulec zmianie. I zapewne jak odróżniać jedno od drugiego 🙂  Żeby to się przyjęło w Nicku, jego rodzice sami musieli konsekwentnie się tego uczyć i być wytrwali. Nikt nie jest w stanie zaprowadzić swojego dziecka dalej niż sam jest.

Słyszę, co do mnie mówisz, ale przekonują mnie twoje czyny.

Filozofia rodzicielstwa jest mieszanką wzorców wyniesionych z domu i zbiorem doświadczeń ludzi, którzy byli lub są dla nas autorytetami.

Na naszą ( moją i Andrzeja ) filozofię rodzicielstwa między innymi duży wpływ miała książka Wychowawcze czary-mary.

Dr Thomas Phelan podaje w niej 3 zadania wychowawcze:

1. Zwalczanie nieznośnych zachowań

Oduczamy dzieci zachowań nieasertywnych, takich jak jęczenie, nękanie, zastraszanie, grożenie czy bicie. W ten sposób rozwijają inteligencję emocjonalną, poznają czym jest asertywność, jak szukać właściwych sposobów by osiągnąć cel. Jak radzić sobie, kiedy ktoś gra no fair.

Nigdy nie polubisz swoich dzieci ani nie będziesz mieć z nimi dobrych relacji, jeśli będą bezustannie działać ci na nerwy.

2. Zachęcanie  do dobrego zachowania

Uczymy konstruktywnych zachowań, takich jak zasypianie, mycie się, odrabianie lekcji, wypełnianie obowiązków domowych. Dzięki prostym czynnościom kształtują swój charakter. Uczą się m.in. jak być wytrwałym, skutecznym, jak doprowadzać sprawy do końca. Jak zdobywać nowe kompetencje, co jest istotne, a co nie. Uczą sięZaczynają rozumieć jak wiele w ich życiu zależy od nich samych.

Chcemy by dzieci dorosły, usamodzielniły się, poszły w świat i poradziły sobie w życiu.

3. Wzmacnianie więzi ze swoimi dziećmi.

Budujemy satysfakcjonującą relacje z dziećmi, to daje poczucie szczęścia, radości, spełnienia. Dodatkowo dzieci dostają fundament do własnego rozwoju oraz do budowania wartościowych relacji na różnych płaszczyznach w życiu.

Relacja z dziećmi jest fundamentem dla realizacji zadania nr 1 i zadania nr 2. Ale to działa też w drugą stronę: oduczanie nieznośnych zachowań i motywowanie do dobrych, znacząco wzmacnia więzi z dziećmi.

Niektórym rodzicom wystarczy tylko przypomnieć  o zadaniu wychowawczym nr 3: wzmocnieniu więzi ze swoimi dziećmi. Są też rodzice, którzy muszą zadać sobie sporo trudu, aby o tym pamiętać.

 

Każde z zadań jest szczegółowo opisane w książce. Całą koncepcję można potraktować jako schemat dla własnej strategii wychowawczej. Przyjąć to z czym się zgadzamy i pominąć to, co nam nie odpowiada, a może dodać to czego naszym zdaniem brakuje?

Nam bardzo spodoba się propozycja sprowadzenia odpowiedzialności rodzica do 3 zadań wychowawczych. Daje ona okazję do przemyśleń i ukształtowania własnych przekonań odnośnie rodzicielstwa.

Urzekło mnie to, że zadania biorą pod uwagę zarówno dobro dzieci jak i rodziców. Można dostrzec w niej postawę win-win. Pomocą w realizacji zadań są konkretne metody. Przedstawione w przejrzysty sposób, z przykładani, z odpowiedziami na najczęstsze pytania, tak by w każdej chwili można było szybko znaleźć rozwiązanie.

W kilku innych wpisach odwołuję się do tej książki. Polecam ją każdemu, kto został rodzicem i podjął wyzwanie bycia dobrym rodzicem każdego dnia 🙂

 

 

komentarzy
  • Fajny tekst, Bożena:-) Szczególnie podoba mi się to zdanie:
    Świadomy skuteczny rodzic jest: ciepły i życzliwy oraz wymagający i stanowczy.
    Mam nadzieję, że udaje mi się stosować obie te zasady w moim rodzicielstwie:)

  • Czasami chęć bycia dobrym rodzicem może paraliżować. Bo co to znaczy być dobrym rodzicem? Gdzie przebiega granica między dobrym, a już nie? Idealiści i perfekcjoniści mogą nieźle się pogubić, szczególnie przy pierwszym dziecku. Bycie rodzicem to przecież nie lada wyzwanie. Osobiście wolę mówić o byciu wystarczająco dobrym rodzicem. Daję sobie wówczas przyzwolenie na bycie nieperfekcyjną mamą. To pozwala mi zaakceptować moje zmęczenie, czasem brak sił, czasem zdenerwowanie.

    • Dziękuję za komentarz. Myślę, że jest świetnym dopowiedzeniem. We wcześniejszych wpisach pisałam o tym jak dałam sobie pozwolenie na bycie nieperfekcyjną, ale wystarczająco dobrą. Założyłam, że ten wpis to pewna kontynuacja. Patrząc z perspektywy czasu: mogłam po prostu użyć zwrotu wystarczająco dobra mama 🙂
      W tym wpisie, chciałam pokazać co mi pomogło zachować pewną równowagę w życiu. Dla mnie większa świadomość, świadome rodzicielstwo, daje więcej możliwości spojrzenia na siebie z szerszej perspektywy. Bycie rodzicem jest ogromnym wyzwaniem. Dlatego właśnie określenie, co jest dla mnie naprawdę ważne, pomaga mi przyjąć własne potknięcia i skupiać się na rozwoju tego co mam 🙂

Bożena Burzyńska