5 powodów, dla których warto być wdzięcznym

Był sobie biedak, który pod kościołem zbierał pieniądze. Pewien człowiek przez lata, po Mszy dawał mu banknot. Biedak uśmiechał się i dziękował. Pewnej niedzieli bogaty człowiek podszedł, dał biedakowi mniej i powiedział:

-Nie mogę dać więcej. Nadszedł kryzys, a ja chcę wykształcić synów.

Na to biedak:

-Moim kosztem!?

Biedak dziękował, ale nie miał postawy wdzięczności. Był skupiony na sobie i własnych problemach. Dlatego od lat siedział w tym samym miejscu, a jego serce gniło od środka.

Nie rozumiałam tego, gdy usłyszałam, że powinnam wypracować postawę wdzięczności.

Wtedy miałam mętlik w głowie: O co ci chodzi z tą wdzięcznością? Zawsze dziękuję, kiedy mi ktoś pomoże. Niczego nie oczekuję za darmo. Zawsze staram się wyrównać rachunki. Odwdzięczam się. Sama wiele razy pomagam innym.

Czy to nie jest właśnie wdzięczność?

Wdzięczność tak, ale nie postawa wdzięczności.

Wdzięczność to reakcja na to, co się zdarzyło, np. zdałam egzamin, urodziłam zdrowe dziecko, mam fajnego męża, dobrą pracę. Na pewno jest ważne, aby być za to wdzięcznym.

Natomiast postawa wdzięczności, oznacza, że niezależnie czy sprawy wydają się iść po naszej myśli, czy nie, skupiamy się na tym, co dobre i jesteśmy wdzięczni.

Postawa wdzięczności nie tylko objawia się na zewnątrz, ale rośnie w siłę w naszym wnętrzu.

 

Dlaczego warto kształtować w sobie postawę wdzięczności?

 

  1. Wzrasta poczucie sensu i rozumienia życia.

W pewnej historii chłop miał syna i konia. Pewnego dnia koń uciekł z zagrody.

-Źle się stało – mówili ludzie. Ale pech!

– Czy to dobrze czy to źle, kto to wie – powiedział chłop.

Po kilku dniach koń wrócił ze stadem dzikich mustangów, które chłop wraz z synem zagonili do własnej zagrody.

-Ty to masz szczęście – mówili ludzie. Zyskałeś całe stado.

Chłop na to: czy to dobrze czy to źle, kto to wie.

Pewnego dnia syn chłopa, próbował ujarzmić jednego z nowych koni, ale koń był na tyle dziki, że zrzucił go z grzbietu i chłopak poważnie złamał nogę.

-Ty to jednak masz pecha, mówili ludzie.

Chłop zachował własne podejście do życia.

Po jakimś czasie przez wieś przechodziło wojsko i rekrutowało wszystkich zdolnych do walki. Widząc niesprawnego chłopaka ominęli go i zostawili we wsi.

Słysząc tę historię po raz pierwszy zupełnie nie rozumiałam chłopa. Byłam jak ci ludzie we wsi. Krótkowzroczna. Kiedy zaczęłam budować postawę wdzięczności, zrozumiałam, że takie spojrzenie zmienia perspektywę.

To co dziś wydaje mi się trudne, jutro może okazać się błogosławieństwem. To co dziś było złe, zdołam przejść dzięki temu, że wokół jest wiele dobra, a ja nauczyłam się wdzięczności i potrafię to dobro przyjąć. Wdzięczność zmienia postrzeganie i poszerza perspektywę. My nadajemy ważność i interpretujemy to co się wydarza w naszym życiu.

A co jeśli ewidentnie wydarzają się złe rzeczy? Nie udajemy, że jest to dobre, ale wierzymy, że może zostać obrócone na  dobro, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy. Na przykład jeśli odszedł od nas współmałżonek, to nie było to nic dobrego. Natomiast jeżeli taka opuszczona osoba pójdzie na terapię i przepracuje ten problem, to może to obrócić na dobro, tzn. lepiej zrozumieć siebie i z tą nową wiedzą lepiej zbudować swoje dalsze życie.

  2.  Poczucie własnej wartości i pewności siebie wzrasta.

Z postawą wdzięczności wiąże się pytanie: komu mam być wdzięczna? Z mojej perspektywy jest to Bóg, inni ludzie oraz ja sama. Na tej ostatniej kwestii chcę się teraz skupić. Kiedy doceniam, to co osiągnęłam, doceniam też siebie i w związku z tym zmienia się moje postrzeganie własnej osoby.

Postawa wdzięczności sprawia, że  zmieniam się. Rozumiem więcej, widzę lepiej. Zaczynam żyć bardziej, prawdziwiej. Widzę swój związek z otaczającym mnie pięknem i paradoksalnie łatwiej mi zaakceptować własna niedoskonałość. Powoli jestem w stanie dostrzec i wydobyć potencjał włożony we mnie przez Stwórcę. Zaczynam zdawać sobie sprawę z wyjątkowości niepowtarzalności jaka jest we mnie. Bardziej lubię siebie.

3. Wzrasta poczucie zadowolenia z życia.

Moja postawa była następująca: Jestem bardzo wdzięczna, za to co było. Za to, że udało mi się wiele rzeczy, które mogły potoczyć się źle. To chyba logiczne, że będę bardziej wdzięczna, kiedy będę bardziej szczęśliwa. Teraz byłoby to sztuczne.

Żeby być bardziej szczęśliwą muszę skupić się na przejściu trudności. Bez pracy nie ma kołaczy. Będę szczęśliwa i bardziej wdzięczna, gdy…pokonam ten problem, osiągnę ten cel, wyjaśni się ta sprawa.

Potrafiłam być wdzięczna za przeszłość. Nie umiałam pojąć jak być wdzięczną i szczęśliwą dziś.

Pojawiał się stres i walka o naprawienie szczęścia.

Doświadczałam, że wdzięczność wzrasta wraz z poczuciem szczęścia. ( To było miłe uczucie, pojawiało się naturalnie, bez wysiłku, gdy czułam się szczęśliwa.)

Prawdziwa zmiana zaczęła się, kiedy zrozumiałam, że to działa też w drugą stronę:

Postawa wdzięczności prowadzi do poczucia szczęścia. (To było niesamowite uczucie, pojawiło się dopiero po pewnym czasie i wymagało wysiłku.)

Większość energii, którą poświęcałam na walkę z problemami ( a realnie na zamartwianie się) przekierowałam na kształtowanie postawy wdzięczności. Na początku wydawało się to sztuczne. Jednak w znacznym stopniu uwolniło mnie od stresu. Stałam się bardziej radosna, spokojna i zadowolona z życia.

4. Doceniam to co posiadam.

Mój mąż, Andrzej w swojej książce umieścił historię z własnego życia:

” Pracowałem wtedy w ośrodku odwykowym jako wychowawca. Miejsce było piękne, w pobliżu gór, otoczone lasami. Czasami wieczorem wychodziłem popatrzeć na wspaniały zachód słońca. Któregoś dnia podszedł do mnie jeden z pacjentów ośrodka i zapytał:

-Na co tak patrzysz?

-Podziwiam zachód słońca – odpowiedziałem.

– Nie cieszy mnie ten widok…- usłyszałem w odpowiedzi.

Pomyślałem wtedy: ważniejsze jest to co w tobie, niż to, co wokół ciebie.”

Postawa wdzięczności otwiera oczy i serce by dostrzec, żeby w końcu docenić jak wiele już mamy. Zaczynamy dostrzegać i cieszyć się tym, co wydawało się oczywiste, a może już nawet banale.

Żeby cokolwiek zrobić i cieszyć się z tego, trzeba docenić co się już posiada. Stąd moje motto na tym blogu: Rozwijam, to co mam, by osiągnąć to, czego pragnę.”

5. To co ważne skupia uwagę.

Postawa wdzięczności sprawia, że koncentrujemy się na tym co dobre i naprawdę dla nas ważne. Tak przygotowujemy się w naturalny sposób na więcej dobra. Zaczynamy spotykać, a może raczej zauważać na swojej drodze dobrych ludzi, dobre rzeczy. Oczekiwać wspaniałych wydarzeń, bo umiemy patrzeć na nasze życie jako wspaniały dar. Tak radośnie, nie z poczucia winy albo lęku, że wszystko stracimy.

Pewna kobieta często siadała u bram miasta i rozmawiała z podróżnymi. Jednego dnia przyszedł wędrowiec i zapytał jacy ludzie mieszkają w tym mieście?

-A z jakiego miasta ty pochodzisz? zapytała kobieta.

-Pochodzę z miasta o nazwie Y, gdzie ludzie są źli i nieuprzejmi. Wielu tam głupców. A w ich sercach nie ma miłości i nie pomagają innym.

-Mam zatem dla ciebie smutną wiadomość w tym mieście także trudno będzie znaleźć ci gościnę.

Rozczarowany przechodzień ruszył w dalszą drogę, szukać odpowiedniego miasta.

Tego samego dnia kobieta otrzymała podobne pytanie od kolejnego podróżnika:

-Jacy ludzie mieszkają w tym mieście, czy będę mógł liczyć na gościnę?- zapytał.

Kobieta swoim zwyczajem zapytała z jakiego miasta przychodzi i okazało się, że również jest z miasta o nazwie Y.

-A jacy ludzie mieszkają w twoim mieście? – zapytała.

-Ludzie tam są dobrzy i uprzejmi. Wielu tam mądrych. Mają serca pełne miłości i pomagają innym.

-Myślę, że możesz się tu zatrzymać. Na pewno znajdziesz tu gościnę.

 

Postawa wdzięczności wymaga wysiłku. O przeszkodach napiszę w kolejnym wpisie. Pierwszym krokiem zawsze jest decyzja.

 

 

komentarzy
  • Pięęękne pokrzepiające słowa, odświeżyły mi myślenie, jestem b. wdzięczna :))) za ten wpis. Pozdrawiam!

    • Dziękuję 🙂 To bardzo miłe przeczytać taki komentarz! 🙂 Ostatnio na nowo zgłębiam temat wdzięczności w moim życiu, stąd seria wpisów na ten temat. Tak jak napisałaś warto odświeżać myślenie 🙂 Pozdrawiam!

  • Dziękuję, świetny wpis i przypomniał mi historyjkę, którą kiedyś przeczytałam.
    „Dziadek opowiadał wnuczkowi, że w jego sercu mieszkają dwa wilki- jeden dobry, a drugi zły. Wnuczek zapytał dziadka, który z nich jest silniejszy.
    Ten jest silniejszy, którego karmisz -odpowiedział dziadek”
    Miejmy dobre myśli, którymi karmimy nasze serca.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Jestem na początku tej słonecznej drogi i już zdecydowanie mówie TAK ! TO DZIAŁA ! Jeśli to czytasz to znaczy że jesteś na dDOBREJ drodze !!! TAK TRZYMAJ… SZCZĘŚCIE TO STAN MOJEGO UMYSŁU a przecież to ja nim kieruje…
    Pozdrawiam…

Bożena Burzyńska